Było już słów kilka na temat tego, jak wychować przyszłego
piłkarza. Tym razem opowiemy, jak każdy tata może zaszczepić w małej
księżniczce pewność siebie i poczucie bycia atrakcyjną, nie zapominając
oczywiście o jej rozwoju.
„Lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie...”
– to zdanie znają niemal wszyscy fani bajek. Motyw lustra i jego magicznych
właściwości przewija się nie tylko w baśniach, ale także przy ćwiczeniach stymulujących rozwój dzieci.
Już od drugiego miesiąca życia Wasz maluch będzie chętnie
spoglądał w powierzchnie odbijające obraz. Co prawda, początkowo nie będzie zdawał
sobie sprawy z tego, że twarz, która ukazała mu się w lustrze to jego własna.
Będzie natomiast żywo reagował na swoje odbicie. Pan Artur napisał nam, że jego córeczka
Dominika zaczęła się rozpoznawać dopiero około 9 miesiąca życia, natomiast
wcześniej lusterko przyczepione do maty edukacyjnej pomagało jej przy
ćwiczeniach mięśni szyi.
#ćwiczenie
Ułóżcie swojego malucha na brzuchu i podłóżcie mu lusterko.
W ten sposób będzie utrzymywać główkę tuż nad jego powierzchnią. Z czasem
możecie zacząć unosić lusterko do pozycji stojącej i powyżej wzroku dziecka, tak
aby musiało unieść delikatnie główkę. Początkowo wytrzyma w tej pozycji
zaledwie kilka sekund. Dzieci, które nie lubią leżeć na brzuszku też szybciej
będą się niecierpliwić. Można wówczas potrząsnąć lusterkiem, wskazać na odbicie
lub jeśli używacie maty edukacyjnej, wskazać na inną zabawkę. W ten sposób
dziecko będzie podejmować kolejne próby. Unikajcie jednak przeforsowania.
#poczucie własnej wartości
Dla rozwoju każdego dziecka ważne jest poczucie
bezpieczeństwa, pewność siebie i kochające je otoczenie. Nie bez znaczenia jest
także świadomość własnej wartości. Aby ją zbudować, możecie na przykład bawić
się z dziećmi w „lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w
świecie” i kolejno pokazywać w odbiciu na członków rodziny. W ten sposób tatuś będzie
upewniał swoją córkę, że jest dla niego najpiękniejsza, przy okazji ucząc także poczucia odrębności - co oznacza, że jest jednostką, a nie częścią mamy. Przeglądanie się w lustrze to zupełnie inna perspektywa
poznawania swojego ciała.
Łapanie za nos, za brodę, za włosy, "uciekanie/chowanie" grzechotki!To były nasze zabawy na ten właśnie czas. Choć wrażenie mieliśmy, że głowa naszemu synkowi zbytnio ciąży, to udawało mu się zrobić tzw.rekina!Dziobek otwarty, oczka szukające przed sobą mamy/taty lub grzechotki, a rączki podparte prawie na sfinksa! Powolutku, powolutku, a główka szła odrobinę do góry. A potem odpoczynek, z powrotem przekręcenie na plecki. Innym ćwiczeniem było kopanie/odpychanie. Na macie edukacyjnej (dokładnie w rogu maty) zamontowaliśmy blokadę w postaci grającego panelu. To dopiero była frajda, gdy synek odepchnął się i "niechcący" włączył dźwięk! Jakie było jego zdiwienie! Często dawaliśmy mu do łapania koniec zabawki z pozytywką uruchamianą po pociągnięciu. Uśmiech i lśniące oczka pojawiały sie natychmiast na jego twarzy! Polecam
OdpowiedzUsuńDziękujemy za podzielenie się swoim doświadczeniem :)
Usuń